Nie bierz przykładu ze mnie! Pamiętaj o ochronie przeciwsłonecznej!

 Zapamiętaj, aby nie brać przykładu ze mnie. Niedzielna rano, 9wiąta, pierwsze mocne słońce majowe i my, zrelaksowani, czerpiemy witaminę D. Nagle słyszę "Kinga, jaką Ty masz czerwoną twarz!". Śmieję się z niedowierzaniem, ale zaraz potem mój burak na twarzy, w lusterku, jest przerażający. Dzisiaj nie mogę się nawet pomalować, gdyż podkład doskonale podkreśla wszystkie suche skórki.

A wystarczyło mieć przy sobie dwa kosmetyki. W tym jeden, w wersji "travel". 


Wychodząc na słońce, zwłaszcza po raz pierwszy nie możemy zapomnieć o odpowiedniej ochronie. Jeśli popełnicie taki błąd jak ja - będziecie cierpieć, nie tylko z powodu pieczenia, czerwonej skóry, nieatrakcyjnego wyglądu. Nie będziecie mogły nałożyć głupiego podkładu na twarz, a krem aloesowy stanie się Waszym jedynym przyjacielem. A wystarczyło włożyć jeden kosmetyk więcej do torebki, by móc cieszyć się pierwszą opalenizną. Dax Sun wypuściło na rynek emulsję do opalania o zapachu brazylijskiej pinacolady. Dodatkowo w składzie znajdziemy olej kokosowy, który sam w sobie zawiera spf'y i jest doskonałym nawilżaczem skóry. Posiada wysoką ochronę - jest aż 50'siątką. Za co go najbardziej uwielbiam? Choćby za piękny, pinacoladowy zapach, który jest prawdziwą ucztą dla zmysłów. Dodatkowo emulsja jest wodoodporna. Jeszcze mało? W składzie znajdziemy D-Pantenol, który silnie nawilża, chroni przed nadmierną utratą wody z naskórka oraz łagodzi podrażnienia spowodowane  działaniem słońca. Dodajmy do tego pozyskiwany z nasion bawełny SUNcomplex, który pobudza naturalny system naprawy DNA skóry, a do tego przygotowuje, wzmacnia i chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

Włóż go do swojej torebki, nie pożałujesz! :)


Na wyjazdy nad wodę Dax Sun przygotowało suchy olejek do opalania, który możemy nałożyć również na włosy, dzięki czemu choćby nasz kolor dłużej pozostanie bez zmian. Posiada średnią ochronę (spf 15) i jest również wodoodporny. Jego aplikacja jest moją ulubioną - dzięki atomizerowi bez problemu spsikamy całe ciało, a dodatkowo dodamy skórze blasku i zdrowego wyglądu. Podkreślimy opaleniznę! Jego formuła jest bogata w oleje macadamia i marula oraz kompleks witamin E, C, F. Wzmacnia ochronną barierę skóry, regeneruje i zabezpiecza przez przesusszaniem oraz niekorzystnym działaniem słońca, wiatru i wody. Nie lubicie tego, gdy piasek przykleja się do tłustej skóry od olejku/mleczka? Tak, ja też. Suchy olejek do opalania wchłania się już po chwili i nie pozostawia tłustej warstwy.

Nie zapomnij zabrać go na plażę! :)


Ochrona przeciwsłoneczna to naprawdę ważna sprawa. Nie mówcie sobie "nie nałożę nic, bo się nie opalę", tylko solidnie wmasujcie spf'y w ciało. Brązowy jest hot, czerwony not! Nie zapomnijcie o stopach, bo i one są silnie narażone na promienie słońca, a piekące, czerwone stópki nie są przez nas pożądane. Uświadom sobie, swojemu mężczyźnie, jak ważna jest ochrona słoneczna. Kiedyś Twoja skóra Ci za to podziękuje. 

A teraz chodźmy się opalać z Dax Sun! :)


11 komentarzy:

  1. Ja muszę się przyznać, że zakup kremu z filtrem dopiero jest przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Emulsję do opalania o zapachu pinacolady mam zamiar wypróbować. Tyle dobrego o niej słyszałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też niestety zapominam chociaż twarz staram się chronić częściej niż ciało ;) do ciała prawie nigdy nie używam filtrów.
    Zapaszam na post:
    http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/05/jak-u-mnie-sprawdziy-sie-produkty.html
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Staram się nie zapominać o kremie do opalania przed wyjściem na słońce ;) To bardzo ważne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O po ubiegłorocznych poparzeniach w tym roku jestem bardzo ostrożna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na razie nie kupiłam nic z filtrem :P

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tego od groma, ale czasem i tak zapominam użyć :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Na szczęście nigdy nie zapomniałam o kremie do opalania :) Ale.. podczas zeszłorocznego urlopu zapomniałam posmarować stóp i baardzo później tego żałowałam! Piekło, bolało i nie wiem co jeszcze. Na pewno nigdy więcej nie zapomnę posmarować stópek ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odkąd przeczytałam "Sekrety Urody Koreanek" to filtrów używam regularnie :) Spieczona biedna Kinga :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja rzadko używam z tym że ja mam taką karnacje że mnie na brązowo łapie, jedynie czasem nos czy ramiona lekko czerwone jak kilka godzin bym na polu była. Ale fakt faktem jest to że teraz słońce bardziej parzy niż opala.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawił mnie ten suchy olejek.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)

@templatesyard