Żele Balea. Czy faktycznie takie kultowe? + konkurs

Niemieckie żele firmy Balea dostępne w sieci sklepów Dm z całą pewnością są sławne. Chyba nie ma osoby, która chociaż raz nie spotkała się u jakiejś blogerki z achami i ochami na ich temat. Uważa się, że są to tanie, a rewelacyjne żele. Nazywa kultowymi.
Korzystając z tego, że rodzice odwiedzali Ciocię w Niemczech zrobiłam im listę zakupów.
M.in. znalazły się tam te kolorowe pudełeczka z dopiskiem "kupcie dużo, bo podobno dobre".

I co? Faktycznie warto było zrobić sobie zapasy?




 W moje ręce wpadły między innymi te trzy żele. Każdy o innym, wyjątkowym zapachu. Dwa z serii limitowanej (marakuja z brzoskwinią oraz pomarańcza z mango) oraz jeden z maliną oraz trawą cytrynową ogólnie dostępny. Ich kolorowe, energiczne szaty graficzne sprawiają, że sama będąc pod prysznicem chcę czuć ten power. Patrząc na nie, aż wymagam aby dodały mi mocy, a także uśmiechu.


Ich cena jest niska. bardzo niska. 0,55czyli nieco ponad 2zł kosztuje nas jeden żel. Oczywiście kupowany w drogerii Dm. Allegrowicze sprzedają je za około 4,50zł. Balea często jest porównywana do naszej Polskiej, Rossmann'owej Isany. Czytając niejednokrotnie na blogach, że Balea jest tysiąc razy lepsza, a żele pod prysznic tej firmy są kultowe, nabieramy odczucia, że będąc w Niemczech musimy wejść do drogerii, by je kupić... spodziewałam się czegoś wow.



 Jeśli chodzi o zapach nie mam czego się doczepić. Każdy z żeli ma swój oryginalny, niechemiczny zapach. Nuta słodyczy łącząca się ze świeżością sprawia, że jestem zakochana w każdym aromacie z osobna. Biorąc prysznic np. z "Tropical Sunshine" mam nadzieję, że pomarańcza z mango zostaną ze mną na długo. Niestety, zapachy szybko stają się nieodczuwalne. A co najgorsze... nie dodają nam świeżości. Według mnie składniki oczyszczające nie dają rady. Po kąpieli powinnam czuć się idealnie czysta, a niestety te żele tego mi nie dają. Mam wrażenie, że jedynie muskają skórę zapominając o doczyszczeniu. Za to bardzo dobrze nawilżają. Wielokrotnie przyłapałam się na zrezygnowaniu z balsamu do ciała. Nie czułam potrzeby, aby po niego sięgać, Pozostaje jeszcze kwestia wydajności. I tu kolejny raz te żele leżą. Są bardzo niewydajne. Potrzebowałam dość dużo żelu nawet wtedy, gdy wlewałam go na gąbkę. Szybko z niej spływał, ulatniał się, a do tego nie otula przyjemną, gęstą pianą. Ale w końcu kosztują troszkę ponad 2zł, prawda?


Żele pod prysznic Balea nijak mają się do tych leżących u mnie w "TOP 5". "Będąc z nimi" czułam tęsknotę za moim ukochanym Dove, czy czymkolwiek, co pozwoli poczuć świeżość. W pewnej chwili zaczęłam nawet patrzeć na nie z obrzydzeniem. Mimo ich pięknych zapachów, atrakcyjnej ceny, a nawet nawilżania, wiem, że nie sięgnę po nie już więcej. Nawet moja Mama kiedyś zdziwiła się, że uważałam te żele za takie dobre i tak bardzo je chciałam. Jednak ich blogerska reklama zadziałała. Pewnie nie tylko na mnie.
Ale mimo mojej niezbyt pozytywnej opinii namawiam Was do wypróbowania żeli Balea. Chociaż jeden zapach. Może się polubicie?


Miałyście styczność z firmą Balea?
Chcecie post o perełkach tej firmy?

12 komentarzy:

  1. niemialam jeszcze stycznosci z ta firma ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam i mam styczność z nimi. Przetestowałam ich wielee i jestem podobnego zdania.
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam żele do mycia ciała o ładnych zapachach! :)) Aktualnie używam Hello Kitty z Avon od Interendo i jestem nim zachwycona :D
    _____________________________________________________

    Zapraszam na azjatycko- naturalne rozdanie!
    http://sweetrecipee.blogspot.com/2015/12/pierwsze-azjatycko-naturalne-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo o nich czytałam, i chciałabym wypróbować ale nie mam możliwości zakupu... Tym bardziej, że jak kosztują ok 2 zł to nie ma sensu kupować za 5 zł na allegro + przesyłka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się czaję na arbuzową wersję, chcę się przekonać co to za cudeńka. Ale już aż tak bardzo nie czuję się napalona :P A najbardziej lubię żele z Yves Rocher.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam niczego z Balei - no ale ja orientuję sie, ze coś jest "na czasie" - po czasie:))(

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie poza zapachem niczym szczególnym się nie wyróżniają.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie te żele niezmiernie kusiły właśnie przez pozytywne opinie na blogach ale na szczęście nieco ostudziłaś mój entuzjazm wobec nich :> Już zastanawiałam się gdzie je kupić, więc poczułam ulgę słysząc że wcale nie są takie super ekstra :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłyby super gdyby chociaż dobrze oczyszczały. A z nimi to taki prysznic... że nie prysznic. ;D

      Usuń

Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)

@templatesyard