Ograniczenie do minimum w damskiej torebce?

Ciekawa jestem, którym typem kobiety jesteś. Pierwsza z nich to ta, która na ręce trzyma wielką, wypchaną po brzegi, może i z młotkiem środku, torbę, w której się wszystko mieści. Druga - mała, przerzucona przez ramię, tylko z niezbędnikiem i myślą, gdy coś jest potrzebne: cholera, mogłam wziąć większą!

Zdecydowanie ze mnie ta druga.




Mój torebkowy niezbędnik jest dość szeroki, ale odkąd przestałam nosić duże, pakowne torby, a przerzuciłam się na te mniejsze, ledwo mieszczące zeszyt - staram się kontrolować ilość wrzucanych tam rzeczy. O ile nie zrezygnowałam z dużej ze względu na rozmiar, to ze względu na wagę. Nienawidzę, gdy torebka jest zbyt ciężka. Czuję wtedy dyskomfort, uczucie, że nie jest to dodatek, miejsce gdzie mam wszystko pod ręką, a zbędny balast. Dlatego tak ważny jest minimalizm.

Mały, a pojemny

Za każdym razem, gdy przepakowuje swoją torebkę do innej, podobnej wielkości, ponownie segreguje rzeczy, które są mi niezbędne i nie ważą zbyt dużo. Na pierwszą linię ognia idzie portfel. Nie może być on duży, ciężki i masywny, a musi pomieścić całą stertę kart stałego klienta, dwie karty bankomatowe, dowód, prawko, legitymację i milion innych pierdół, które uważam za niezbędne. Dodatkowo przegródka na monety, która dobrze się zamyka - bo dziwnym trafem zawsze ich zbiorę multum oraz, oczywiście, na banknoty. Dochodzi do tego bilet miesięczny wcale nie małych formatów i okazuje się, że żaden portfel nie jest doskonały. Pardon, nie był. Bo mój nowy portfel nie dość, że jest idealnych rozmiarów i zmieszczę go nawet w nerce (ale też nie jest mikroskopijny!), to mieści wszystko. W końcu nie muszę wybierać czy wziąć kartę stałego klienta do Pizza Hut czy może jednak wybrać tę do La Vantil? Teraz biorę obie. Mój "Petersonik" w kolorze szarym nie dość, że jest mały, a pojemny, to do tego świetnie wykonany i śliczny. Jestem w nim zakochana.  Kupicie go na Galante.pl.

Jeśli wolicie jednak większe portfele to zostawiam link do zakładki portfele damskie.

Czysto kosmetycznie

Jednak kobieca, w tym moja, torebka to nie tylko portfel. To też obowiązkowo klucze z breloczkiem oraz telefon. Telefon wrzucam jak leci, ale klucze muszą mieć przy sobie dwie rzeczy - pilot do garażu/bramy oraz otwieracz do piwa. Nigdy nie wiadomo gdzie najdzie ochota na coś chłodnego! Chusteczki higieniczne oraz te mokre to niezbędnik. Mokre, szczególnie latem, przydają się aż za często. Lody, kebab, grill, przypadkowe dotknięcie czegoś brudnego. Moje kupuje w Pepco - malutkie, ładnie pachną i są tanie. Dalej - krem do rąk oraz żel antybakteryjny. Ostatnio polubiłam się z tym od Yves Roche - jego malutkie opakowanie, dobra konsystencja, a dodatkowo wydajność, sprawiają, że chętnie po niego chodzę i wydaję kolejną dyszkę. Idealny do torebki. Żel antybakteryjny to znowu must have. Gdy sobie myślę ile brudu, zarazków, bakterii dotykają i zbierają moje dłonie, np. jadąc busem, po wyjściu czuję niezahamowaną potrzebę użycia go. Działa bez wody, więc mogę go użyć wszędzie. A te z Bath&Body Works nie dość, że malutkie i działają świetnie, to jeszcze pięknie pachną. Przepakowywanie kończę pomadką ochronną - teraz rządzi ta od Marizy, o smaku poziomkowym i z odpowiednimi UV'kami. Daje ładny, delikatny koloryt i dobrze nawilża. Bibułki matujące - zajmują mało miejsca, a przydają się częściej niż czasem. Dodatkowo dorzucam butelkę wody, czasami zeszyt lub notes na uczelnię i długopis. 


A Wy? Nosicie małe torebki i staracie się w nie zmieścić czy jednak torby wyładowane po brzegi, w których wszystko macie? 


Koniecznie dajcie znać!



Zobacz też:

Bielizna wyszczuplająca - hit czy kit?



7 komentarzy:

  1. Powiem szczerze U mnie to jest tak trochę pół na pół Zależy od sytuacjli
    Jak idę tylko na zakupy,Kościoła bądź lody czy też towarzysko to biorę zawsze tą mniejszą torebkę w której mam swój osobisty niezbędnik tzn chusteczki,żel antybakteryjny (wiadomo zarazki są wszędzie a do łazienki daleko),dezodorant,pomadke,lusterko,portfel i telefon.
    A "duża" torebka jest mi niezbędna w której mam dosłownie wszystko biorę zawsze gdy idę do lekarza,wiadomo dokumenty w małej torebce się nie zmieszczą,na wyjazd (buty na zmianę koniecznie, skarpety,szczotke do włosów,lokówkę i takie tam kobiece pierdoly za przeproszeniem) Wtedy muszę ją mieć koło siebie aby mi niczego nie zabrakło w danym momencie!

    Iwona Maziarz

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w sumie zawsze przepakowuje torebke i zawsze mam w niej cos innego :D

    Zapraszam https://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem mamą dwojga małych dzieci...ja po prostu muszę mieć większą torebkę;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najczęściej noszę małe lub średnie torebki, a jeśli chodzi o kosmetyki to zabieram ze sobą pomadkę ochronną, szminkę, bibułki matujące i puder utrwalający do poprawek w ciągu dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie duże torby wypchane po brzegi rzeczami dla siebie i dziecka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie torebka jest raczej średnich rozmiarów, choć pamiętam jak w czasach studenckich chodziłam jak cygan z tobołami :D
    Ja mam wrażenie, że zawsze wszystko się przyda :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie minimalistyczne torebki! Szczególnie, że mam tendencję, do trzymania w torebce "wszystkiego". I to do tego stopnia, że jak mąż czegoś szuka (np kluczyków do auta) i usłyszy hasło "są w torebce" to przynosi mi torebkę, bo twierdzi, że szukanie w niej czegokolwiek to nie na jego nerwy. :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)

@templatesyard