RELACJA: Secrets of beauty, porozmawiajmy o urodzie w górach

28 października, godzina 14. Wkładam torbę do auta, wsiadam, zapinam pas. Podjeżdżam po Anię, później razem jedziemy po Natalię. Roześmiane kupujemy półtoralitrową butelkę wina na wieczór. Wyglądamy jak zwykłe przyjaciółki, cieszące się z weekendu. Jadąc autem, niejednokrotnie przegapiając zakręt, rozmawiamy o tym, co interesuje nas najbardziej. Kosmetykach, urodzie.
I spotkaniu, w którym zaraz mamy wziąć udział.

Secrets of beauty - nadchodzimy!

Do hotelu Zacisze, który mieści się w Węgierskiej Górce, przybyłyśmy w okolicach godziny 16. Już na parkingu spotkałyśmy organizatora, pomysłodawcę, a najważniejsze - świetnego blogera i przyjaciela, Michała z Twoje Źródło Urody. Uściski, ciepłe uśmiechy. Wspólnie zmierzamy do rejestracji. Tam czekamy na zameldowanie, otrzymujemy kartę do pokoju. Dowiaduję się, że Patrycja, która ma być ze mną, Natalią i Anią w pokoju dojedzie dopiero jutro. Jakaś Pani wskazuje nam drogę do naszego pokoju - 207, a my już po chwili odpoczywamy na wygodnym wypoczynku, które Natalia zaklepuje jako swoje łóżko. Pozostałe dwa pojedyncze przypadają Ani i mnie. Po krótkich negocjacjach dogadujemy się która gdzie śpi. Odświeżamy się i ruszamy na kolację, gdzie czeka wybrana przez nas zupa - w moim przypadku barszcz czerwony z uszkami, a później drugie danie - pierś kurczaka w cieście jogurtowym. Zdecydowanie moje smaki. Później miałyśmy wieczór dla siebie, którą spędziłyśmy pijąc wino, plotkując i zanosząc się śmiechem. Jak dobrze, że w recepcji można kupić wino, bo aż dwa razy nam go brakło! 
Z Anią zastanawiałyśmy się nad pójściem na basen i skorzystanie z usług SPA&Wellness w holetu, ale ostatecznie zrezygnowałyśmy. Odprężyłyśmy się w naprawdę dużej wannie, którą miałyśmy dostępną w pokoju. Na szczęście w naszym pokoju były dwie łazienki, więc każda mogła moczyć się ile chce, bez pytań koleżanek ile jeszcze.


 

Kolejny dzień rozpoczął się szybkim prysznicem, pomalowaniem się (u nas za wizażystkę robiła Natala, która fantastycznie maluje :), a następnie zejściem na śniadanie. Śniadanie w formie szwedzkiego stołu - naleśniki na słodko, jajecznica, parówki, wiele rodzai sera, wędlin i inne smakołyki, z których mogłyśmy wybierać, napełniły nasze żołądki. Na śniadaniu dołączyła do nas Patrycja i już w pełnym składzie ruszyłyśmy na oficjalne rozpoczęcie Secrets of beauty w jednej z sal konferencyjnych hotelu Zacisze. Michał powitał nas bardzo ciepło i zaprosił na warsztaty/prezentacje pierwszej osoby, czyli Jacka z Polskich Świec. Tym razem reprezentował inną firmę - Admit. Opowiedział nam o niej co nieco, wprowadzając w niezwykły klimat.  


Zrelaksowane blaskiem świec powitałyśmy kolejną prelegentkę, Annę Rolf od DermoFuture Precision. Kosmetyki tej firmy znam, bardzo lubię i wielokrotnie polecam Wam, znajomym oraz rodzinie. Z pewnością hitem marki są produkty zamknięte w strzykawkach, które już po chwili potrafią zminimalizować opuchliznę czy wypełnić zmarszczki. Są prawdziwymi cudami!


Anna Mucha, mistrzyni świata w makijażu, reprezentowała markę Gosh Copenhagen. Zaprezentowała nam makijaż typu no-makeup wykorzystując prawidłowe konturowanie. Dodatkowo poradziła każdej z nas jak powinnyśmy operować bronzerem. Co więcej, pierwszy raz uwierzyłam, że mogłabym nosić sztuczne rzęsy! 


Tutaj chyba nastąpiła krótka przerwa obiadowa. Sobotnie menu to przepyszna zupa-krem z brokuła oraz tagiatelle z kurczakiem i suszonymi pomidorami, które mimo mojej nienawiści do tego warzywa - zjadłam całe.


Wróciłyśmy do naszej sali konferencyjnej, by bliżej przyjrzeć się kosmetykom Sylveco. Dowiedziałam się wiele o pielęgnacji twarzy oraz w końcu rozwiązałam zagadkę czemu moja buzia tak się świeci. Miałam szansę sprawdzenia wielu produktów na własnej skórze oraz zdecydowania czy dany produkt jest dla mnie, choćby kierując się zapachem.



Marka, która skradła moje serce to Naturativ Przedstawicielka, Magda Zubińska, wyjaśniła nam parę kwestii dotyczących certyfikatów oraz tego, że składnik składnikowi nie jest równy. Czasami ta sama nazwa, a pod nią kryje się coś więcej. 

Ostatnią osobą był wcześniej już wspomniany Jacek, który tym razem opowiedział o produktach, w które wkłada najwięcej serca - czyli tych wychodzących spod jego dłoni.


Michał oficjalnie zakończył właściwą część spotkania i zaprosił nas na wieczorny koncert zespołu U Pana Boga za Piecem. Początkowo myślałam, że muzyka nie przypadnie mi do gustu, ale ostatecznie okazali się świetni.  Przed 22 udałyśmy się do swojego pokoju, by odpocząć po ciężkim, ale jakże fantastycznym dniu. Natalia zafundowała nam (mi i Ani) SPA, którego nie zapomnę do końca życia. Peeling, maseczka, masaż! Coś niezwykłego. Natala ma złote ręce, uwierzcie mi!


Niedziela to czas szybkiego prysznica, śniadania i pakowania się. Koło godziny 11 (chociaż doba hotelowa trwa aż do 12) byłyśmy już w aucie. Z ustawionym GPS'em ruszyłyśmy w drogę powrotną, z radością wspominając weekend.


Secrets of beauty to nie tylko wiedza, prezenty i wyjazd. To przede wszystkim piękne wspomnienia, opowiedziane żarty, ciepłe słowa. To uśmiechy ludzi, którzy zostają w naszych sercach na zawsze. To przyjaźnie, na które możemy liczyć. To chwile, dla których warto żyć.

Secrets of beuty to prawdziwe, nierutynowe spotkanie blogerów, które łączy na zawsze.




8 komentarzy:

  1. Cieszę się że z nami byłaś :) i że jesteś częścią naszej rodziny SoB :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiało być świetnie, bardzo fajne marki i osoby :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Było świetnie! Tak za Wami tęsknię, dziewczyny :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokoje to maja nieziemskie :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. wooow, świetny wyjazd :) tyle ciekawych rzeczy :) i jeszcze ten piękny hotel! ;)
    pozdrawiam
    http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha trochę chyba ograniczyłaś ilość tego wina xD

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)

@templatesyard