Purple rain od Pierre Rene

Palet nigdy nie za dużo. Kiedy już kupimy pierwszą, szybko zmienia się w szesnastą. Coraz to lepsze pigmentacje, dobór kolorów i ich atrakcyjność. Do tego zawsze brakuje któregoś koloru. Ale żeby dokupować pojedyncze? No po co! Skoro można kupić zestaw. 




Paleta cieni Purple Rain od Pierre Rene to magnetyczna paleta z odłączanym zamykaniem. Jest kombinacją dziesięciu cieni w różnej kolorystyce. Znajdziemy w niej mocne i delikatniejsze fiolety, słodkie róże, mocną czerń i połyskujące kremy. W razie chęci zmiany cienia na inny lub gdy któryś okaże się "szybciej idący" niż pozostałe, mozemy wymieniać i tworzyć dowolne kombinacje.


Konsystencja cieni jest mocno kremowa. Bez problemu się aplikują, nie kruszą podczas aplikacji.  Pigmentacja na wysokim poziomie, a w przypadku czerni - bardzo wysokim. Czarny to praktycznie węgiel.


Do palety dołączony jest podwójny aplikator, którym możemy się posiłkować. Jednak wiadomo jak to jest z aplikatorami - zazwyczaj je odstawiamy na rzecz pędzli. Jakiś czas temu uzmysłowiłam sobie dlaczego moje makijaże nie zawsze dadzą się tworzyć tak jak chce. Okazało się, że to wina pędzli. Przy korzystaniu z tych droższych, nie kupionych za parę złotych, makijaż o wiele lepiej się aplikował, a cienie blendowały. Dlatego też przy okazji palety skusiłam się na pędzelek 207 od Pierre Rene, tak aby być pewną uzyskanych efektów. Całkowicie inne malowanie! A kosztuje  tylko 24,99zł, więc nie jest rozrywającym kieszenie wydatkiem.


Cienie dobrze osadzone na powiece dobrze się trzymają. U mnie większość po jakimś czasie zbiera się w załamaniu, ale "ten typ tak ma". Z upływem czasu nie tworzy się panda, nie spływają czy spadają z oka. Nie tracą na intensywności.


Paleta Purple Rain to koszt niecałych 65zł. Dostępna jest w sklepie internetowym Pierre Rene oraz stacjonarnie w drogeriach np. u mnie w mieści Jasmin. Świetna dla tych, którzy oczekują czegoś więcej, ale nie chcą wydawać ogromnych sum.

Ciekawa jestem czego Wy używacie do powiek i jaka paleta jest Waszą ulubioną? Używałyście cieni od Pierre Rene?


Zobacz też:




11 komentarzy:

  1. Taka paletka powinna spodobać się mojej siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna paletka, ostatnio też je polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię palety z takimi kolorami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolory w tej palecie dla mnie troszkę mdłe :P Szarości praktycznie nie stosuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś mnie nie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ogromny sentyment do cienie tej marki. Pamiętam, że kupiłam je sobie do makijażu studniówkowego. Swoją drogą kiedy to było :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zestawienie kolorystyczne, myślę że dobrze bym się w nim czuła. Z tej firmy paletek jeszcze nie miałam - jedynie hybrydy. Obecnie jestem oczarowana paletami z zoevy :)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nawet dobry pigment, nie spodziewałam się

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię Pierre Rene, robią kosmetyki dla marek własnych drogerii Natura. Fiolety tez lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)

@templatesyard