Zupa (krem) z pieczonej cukinii i czosnku

Jesień to czas mocniejszych smaków i aromatów. Czas czosnku, rozgrzewającego chilli i żółtego koloru curry. O ile latem uwielbiam mocno warzywne, ale też lekkie i delikatne w smaku, zupy np. z pomidorów, brokuła, tak wraz z psującą się pogodą poszukuję nowych przepisów na zupy kremy o bardziej wyrazistym, mocnym i ostrzejszym aromacie. Z cukinią mamy problem, chyba wszyscy. O ile jeszcze jest mała - dodajemy ją do choćby makaronów. Z tą dużą, wyrośniętą, z miękkim miąższem w środku mamy problem. Też miałam, aż do dzisiaj. Zmieniłam ją na zupę. Pełną witamin, smaku i zapachu.


Przygotowując zupę inspirowałam się przepisem Agaty (kuchnia Agaty) i już wiem, że to nie jest ostatni pomysł zaczerpnięty z jej bloga. U niej - zupa krem w kolorze białym. U mnie bardziej zupa, w kolorze zieleni. Osobiście średnio lubię mocno kremowe konsystencje, więc zawsze staram się przygotować więcej wywaru do takiej samej ilości składników. Dzięki temu mam pełną dowolność - mogę użyć grzanek, jak w dzisiejszym wypadku, ale też drobnego makaronu np. gwiazdki, jak robię w przypadku zupy-kremu z brokułów. 



Swoją przygodę z zupą z pieczonej cukinii i czosnku rozpoczęłam od przygotowania bulionu/wywaru (około 3l). U mnie skrzydełko oraz pałka z kurczaka w towarzystwie włoszczyzny i pietruszki zielonej. Po ok. godzinie, gdy wywar nabrał lekko żółtego koloru nastawiłam piekarnik na 210 stopni. W tym czasie dokładnie umyłam sporych rozmiarów cukinię (ta co na zdjęciu robi jedynie za modelkę, zjadłam inną), przygotowałam czosnek (w łupinkach) i pokroiłam cebulę. Wszystko wyłożyłam na blaszce z papierem do pieczenia, polałam oliwą i posypałam ziołami prowansalskimi. 


Warzywa siedziały około 15 minut w piekarniku. Po wyjęciu ich, odstawiłam by lekko przestygły. W tym czasie wyjęłam mięso z zupy i z radością je zjadłam :). Gdy już można było wziąć czosnek do ręki, wycisnęłam go z łupinek wprost do bulionu. Pozostałe warzywa przeniosłam za pomocą dużej łyżki. Poczekałam chwilę, aż wszystko się zagotuje i dodałam niecały kubeczek śmietany 30%. Po zagotowaniu rozpoczęłam blendowanie.


Po zblendowaniu zupy ponownie postawiłam ją na ogień, by spróbować i ewentualnie doprawić. Odrobina pieprzu, soli, trochę warzywka i przyprawy maggi. Grzanki przygotowałam w tosterze (nie lubię tych kupnych). A następnie cieszyłam się pysznym, kremowo-czosnkowym smakiem zdrowia.

I teraz tak dodatkowo dopiszę: mój tata jest strasznie trudny co do zup. Tzn. nie każda, którą mu przygotowuje ma "wystarczająco dużo smaku". Ta mu smakowała bardzo. :) Także musi być pyszna!

Smacznego! :)
I jak macie podobne przepisy, niekoniecznie z cukinią, to podrzućcie. Biorę wszystko!


Składniki na moją zupę (krem) z pieczonej cukinii i czosnku:
cukinia - 1 duża sztuka
cebula - 1 szt
czosnek - u mnie 9 ząbków różnej wielkości
oliwa - na oko polałam
bulion na warzywach i mięsie - ok. 3 litry
sól, pieprz, zioła prowansalskie, warzywko i maggi - do smaku
śmietanka 30% - mały kubeczek




5 komentarzy:

  1. Jeszcze w tym roku nie robiłam niczego z cukini :D Zupa wygląda bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zupy krem, ale wersji z pieczonymi warzywami jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. MMM uwielbiam takie jesienne smakołyki <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/09/komplet-dresowy-disneya.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam wszystkie zupy krem, więc tą też wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz znaczy dla mnie bardzo wiele. Dziękuję ♥
Chętnie Cię odwiedzę. Nie mam nic przeciwko zostawianiu linka do Twojego bloga w komentarzu, ale i bez tego bez problemu Cię znajdę. :)

@templatesyard