Gdy podjęliśmy decyzję, że na nasze pierwsze, zagraniczne, w wersji "All inc." wakacje wybierzemy się do Egiptu, niejednokrotnie zostaliśmy zapytani przez znajomych czy się nie boimy. Wtedy może i mieliśmy jakieś wątpliwości, w końcu inny kontynent, całkiem obca kultura i "ten Islam", ale z uśmiechem odpowiadaliśmy, że nie. Teraz wiemy, że Hurghada stoi przed turystami otworem i jeśli mamy się bać to tylko jednego.
Czego?